fbpx

Przygotowanie deski do folkowego obrazu

Plaster drewna

Zgodnie z obietnicą wracam do pytania z poprzedniego mojego wpisu: „Czy przygotowanie takiej deseczki to w ogóle jakieś wyzwanie dla lutnika, stolarza czy cieśli?”

Pień drzewa

Wydawać się może, że nie i początkowo tak sądziłem. Zadanie jakie postawiła przede mną zaprzyjaźniona artystka ludowa, skwitowałem jednym zdaniem: „No dobrze, a ile chcesz tych desek na początek?” Szybko jednak zrzedła mi mina, gdy zacząłem w głowie planować proces produkcji, zgodny z wymaganiami Malowanej Zagrody (pomijając już różnorodność kształtów, które z czasem zaczęliśmy wymyślać).

Martina Ciepał - Malowana Zagroda

Okazało się zatem, że jest to znacznie ambitniejsze zadanie. Deska musi być możliwie najlepszej jakości, o odpowiedniej wilgotności a więc sezonowana i obrobiona tak, żeby – po prostu – była schludna, ale z drugiej strony zachowała ten charakter naturalności, ponieważ w Malowanej Zagrodzie każda deska (nie tylko namalowany obraz) ma być unikalna! I ma się kojarzyć, z czymś naprawdę swojskim.

Drewniany bloczek

Łatwo wsadzić materiał do jakiejś matrycy, maszyny stołowej i obrabiać hurtowo, wszystkie deski wyjdą równe i identycznie …jak w markecie budowlanym. W dodatku od razu kilka lub kilkanaście na raz. Tutaj ma być i jest inaczej. Dlatego jest to zadanie trudniejsze i wymaga większego wkładu pracy. Każda deska przygotowywana jest osobno i ręcznymi narzędziami (lub elektronarzędziami np. w przypadku frezu, czy szlifu wstępnego).

Pień ściętej śliwy

Faz produkcji, jak na taki półprodukt, jest naprawdę sporo: struganie (kilkukrotne niskim profilem noża – żeby nie „szarpać drewna”), szlif zgrubny (co najmniej trzy gradacje), obrys kształtu, wycięcie, szlifowanie papierami drobnoziarnistymi (znowu kilka gradacji), frez ozdobny i szlif wykończeniowy (ten ostatni konsultowany, zależy jaki efekt nałożenia farb chcemy uzyskać). Dodatkowo opcjonalnie mogę uwypuklać różnice w wysokości słojów zimowych do letnich, żeby deska nabrała lekko trójwymiarowego charakteru na powierzchni - drewno iglaste fantastycznie się do tego nadaje.

Wiejski drewniany płot

Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że tylna część deski jest także obrabiana, choć dość zgrubnie, a jeśli chcemy wymiar większy niż dostępne deski, to dochodzi jeszcze klejenie… Dodatkowo każdy etap należy wykonywać zgodnie z charakterystyką danego drewna. Inaczej obrabia się miękką i gęstszą sosnę a inaczej łupliwy i lżejszy świerk lub jodłę.
Dopiero tak przygotowaną deskę oddaję do oceny zaprzyjaźnionej artystce, która po akceptacji maluje na niej swoje kolorowe cudeńka.
W następnym moim wpisie będzie o kontrowersjach. 😉

Napisz komentarz